Oddział Położniczo-Ginekologiczny Szpitala im dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem powraca do normalnego trybu pracy. To bardzo ważne szczególnie w tej specjalizacji, bowiem to tutaj odbywają się m.in. porody rodzinne, świeżo upieczeni rodzice ojcowie mogą też zobaczyć swoje nowonarodzone dzieci. Odwiedzać i wspierać przebywające na oddziale mamy wraz z maluchami. Niestety ze względów bezpieczeństwa Szpital musiał na jakiś czas zaostrzyć zasady odwiedzin i zrezygnować z rodzinnych porodów. Teraz na szczęście wszystko już wróciło do normy i rodziny powiększają się w pełnym gronie. Rozmowa z dr hab. nauk medycznych Hubertem Wolskim ordynatorem Oddziału Położniczo-Ginekologicznego zakopiańskiego szpitala.
 


Panie Docencie obserwujemy systematyczny, stopniowy powrót do normalności w placówkach medycznych. Można jednak powiedzieć, że Oddział Położniczo-Ginekologiczny to miejsce szczególnie wrażliwe na wszelkiego rodzaju obostrzenia.
Ostatnie miesiące to szczególnie trudne wyzwanie dla całego społeczeństwa, a w wyjątkowy sposób, dla zakładów opieki zdrowotnej. Był to dla nas czas sprawdzianu zarówno pod względem organizacyjnym jak i merytorycznym. Należy podkreślić, że na terenie naszego kraju nadal obowiązuje stan zagrożenia epidemiologicznego.  Wiadomo, że te rygory sanitarne dla bezpieczeństwa pacjentów i placówek medycznych ulegają stopniowemu zmniejszeniu, ale w tamtych marcowych dniach musieliśmy bezwzględnie dostosować się do wytycznych i zaleceń zarówno nadzoru specjalistycznego w zakresie ginekologii, położnictwa, perinatologii, jak również Ministerstwa Zdrowia oraz Głównego Inspektora Sanitarnego kraju. Rygory te wiązały się z mniejszą dostępnością niektórych świadczeń medycznych w zakresie funkcjonowania Poradni K jak i w zakresie funkcjonowania samego oddziału. Warto nadmienić, że Oddziału Położniczo-Ginekologicznego nie można zamknąć ze względu na zagrożenie pandemią. Porody cały czas się odbywały – maluchy nie przejmowały się tym co dzieje się w Europie i na świecie. Pod tym względem więc cały czas funkcjonowaliśmy normalnie i zapewniali maksymalną jakość opieki medycznej. Niestety zawieszone były porody rodzinne oraz odwiedziny pacjentek – to zawsze jest dotkliwie odczuwane ograniczenie z oczywistych powodów. Przypomniały mi się czasy, gdy zaczynałem pracę lekarza i właśnie wtedy na Oddziałach Położniczych odwiedziny, jak i porody rodzinne były niemożliwe.
Teraz – na szczęście to już za nami -wtedy wróciliśmy na kilka tygodni do podobnej sytuacji jak przed laty w funkcjonowaniu oddziału., co z przykrością obserwowałem jako Ordynator Oddziału. Oczywiście w obecnych czasach każdy z nas ma telefon komórkowy i ta forma kontaktu była cały czas dostępna. Można było porozmawiać, czy wysłać do ojca zdjęcie malucha nawet tuż po narodzeniu. Widziałem, że część osób nawet rozmawiała ze sobą online – gdzie obecny był obraz i dźwięk, ale nic nie zastąpi fizycznej obecności bliskiej nam osoby. To był naprawdę trudny czas dla nas lekarzy, położnych jak również szczególnie dla naszych pacjentek i ich rodzin. Proszę sobie wyobrazić, że zgodnie z wytycznymi ojcowie mogli zobaczyć pierwszy raz na żywo swoje nowo narodzone dziecko dopiero po wyjściu ze szpitala.

 

Jak obecnie wygląda sytuacja pod tym względem? Wracamy do porodów rodzinnych i możliwość odwiedzania pacjentek na Oddziale?
Z ulgą i radością mogę powiedzieć, że tak: wracamy do normalności. Skutki koniecznych ograniczeń były dostrzegane w wielu środowiskach. Otrzymywałem w tej sprawie sporo maili od organizacji zajmujących się specyfiką funkcjonowania oddziałów położniczych oraz od osób bezpośrednio zainteresowanych porodem rodzinnym na naszym oddziale. Teraz mogę poinformować, że zgodnie z zaleceniami nadzoru specjalistycznego porody rodzinne wróciły na nasz oddział. Szczegółowe wytyczne w tym zakresie dostępne są na naszej stronie internetowej. Zapraszamy pacjentki z mężami, mamy świadomość, że czynnik obecności ojca dziecka jest bardzo ważny przy porodzie, chodzi nie tylko o aspekt przeżyć emocjonalnych, ale przede wszystkim o wsparcie dla rodzącej kobiety.

 

Panie Docencie – ostatnie tygodnie były też czasem ograniczania m.in. planowych zabiegów. Czy taka sytuacja odbiła się to na statystykach, jeżeli chodzi o oddział ginekologiczno-położniczy?
Jeśli chodzi o przyjęcia planowe, to oczywiście pewne procedury musiały być cały czas wykonywane, chociaż w mniejszym zakresie. Chodzi m.in. o procedury ratujące życie czy te związane z diagnostyką w zakresie ginekologii w przypadkach ewentualnego stwierdzenia bądź wykluczenia zagrożenia onkologicznego – to wszystko normalnie funkcjonowało, tak samo jak nasza przyszpitalna Poradnia K. W czasie obowiązywania najostrzejszych rygorów wykonywaliśmy tylko operacje ratujące życie np. operacje w sytuacji ciąży pozamacicznej, pękniętych torbieli. Nie ukrywam, że jeżeli chodzi o operacje w zakresie ginekologii onkologicznej tutaj również działaliśmy aktywnie. Co jednak bardzo cieszy to fakt, że analizując dane z bieżącego roku nie odczuliśmy spadków. Porównując dane z lat wcześniejszych, wręcz przeciwnie zanotowaliśmy wzrost liczby operacji, zwiększyliśmy też zakres, jeśli chodzi o charakter przeprowadzanych zabiegów. W tym tygodniu np. mieliśmy możliwość zastosowania najbardziej nowoczesnej techniki, jeśli chodzi o techniki destrukcyjne w zakresie ginekologii otwartej operacyjnej jak i mikro inwazyjnej laparoskopii – posługiwaliśmy się tutaj u nas, w Zakopanem zimną plazmą. Jest to rodzaj nowej techniki, która daje bardzo dobry efekt jeśli chodzi o cięcie tkanek i koagulację. Nie powoduje ona efektów ubocznych, które występowały w przypadku zastosowania techniki laserowej czy też koagulacji elektrycznej.

 

Jak wygląda obecnie kwestia odwiedzin na oddziale ginekologiczno-położniczym?
W tej kwestii również otworzyliśmy swoje podwoje, mężowie od tego tygodnia wchodzą na oddział, mogą zobaczyć swoje dzieci, mogą porozmawiać z żonami, mogą podzielić się swoją radością jaką są narodziny dziecka lub wesprzeć nasze pacjentki, które przebywają u nas na oddziale w zakresie ginekologii czy też kliniki patologii ciąży. Pamiętajmy jednak, że w dalszym ciągu obowiązują nas pewne ograniczenia. Pełne wytyczne dotyczące odwiedzin znajdują się na naszej stronie internetowej. Wspomnę tylko, że odwiedzający musi być osobą zdrową i musi wypełnić ankietę epidemiologiczną, jest poddany pomiarowi temperatury i odwiedziny są możliwe, oczywiście w sposób nienaruszający intymności pozostałych pacjentek.