Długie kolejki samochodów z osobami czekającymi na pobranie wymazu niezbędnego do testu na koronawirusa. Tak wyglądał piątek przez zakopiańskim szpitalem, gdzie sznur aut ciągnął się od miejsca pobrań aż do skrzyżowania Kamieńca z ulicą Nowotarską. Ostatnie wydarzenia – wykrycie wirusa  u jednej z osób uczestniczącej w uroczystościach pogrzebowych wywołała ogromne emocje, czasem graniczące z paniką. Nic nadzwyczajnego się nie dzieje – zapewnia dyrekcja zakopiańskiego szpitala i informuje, że praca placówki medycznej odbywa się bez żadnych zakłóceń. 

Niedawno w uroczystościach pogrzebowych Zofii Karpiel- Bułecki uczestniczyły prawdziwe tłumy. Zarówno w kościele jak i później na cmentarzu legendarną góralkę żegnali licznie zgromadzeni mieszkańcy zarówno z Podhala, jak i ci, którzy przyjechali z Polski i Europy. Nic więc dziwnego, że gdy pojawiła się informacja o tym, że jeden z członków rodziny zmarłej jest zarażony koronawirusem wywołało to ogromny społeczny niepokój. I w piątek od rana od szpitala aż do Kamieńca ustawił się szereg samochodów z osobami, które chciały wykonać test na koronawirusa. Co ważne punkt pobrań nie został zorganizowany w związku z zaistniałą sytuacją, a znacznie wcześniej jako jedno z działań zakopiańskiego szpitala w związku z pandemią.

– Punkt pobrań przy naszej placówce działa od dawna – mówi dr Małgorzata Czaplińska wicedyrektor ds. medycznych Szpitala Powiatowego im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. – Codziennie osoby ze wskazaniami mogły zgłosić się, aby wykonać test na koronawirusa. Dziś z uwagi na zaistniałą sytuację przedłużyliśmy godziny otwarcia punktu – zamiast od 15.00 do 17.00 to test można było wykonać już od godziny 11.00. Taką decyzję podjęliśmy, aby pomóc w opanowaniu sytuacji przez zakopiański Sanepid. Emocje, wśród osób które brały udział w uroczystościach pogrzebowych są zrozumiałe, ale jedyne wybrane osoby trafiły na kwarantannę czy zostały skierowane właśnie do wykonania testu na koronawirusa. Trzeba bowiem pamiętać, że sama nasza obecność na tego typu uroczystościach, gdzie jedna osoba jest zarażona, nie oznacza zagrożenia dla wszystkich uczestników. Ważne czy zachowaliśmy dystans do innych osób i czy nie mieliśmy bezpośredniego kontaktu z osobą, która jest zakażona. Sanepid apeluje do wszystkich biorących udział w pogrzebie o zgłaszanie się do nich telefoniczne., aby na podstawie wywiadu dokonać selekcji i skierować na badanie. Tak naprawdę tylko część uczestników uroczystości ma realne szanse na zakażenie COVID-9. Elementem podnoszącym ryzyko było w tym przypadku składanie bezpośrednie, bliskie kondolencji członkom rodziny zmarłej osoby, bowiem to u jednej z nich wykryto koronawirusa.

– Pamiętajmy o tym jak przenosi się koronawirus – podkreśla wicedyrektor Małgorzata Czaplińska. – Bezpośredni dłuższy kontakt z osobą zakażoną, brak dystansu społecznego, brak dezynfekcji rąk znacząco podnosi ryzyko zarażenia się wirusem.  Ważne jest również, aby zgodnie z wytycznymi m.in. w sklepach i środkach komunikacji zbiorowej używać maseczek ochronnych czy na górskim szlaku utrzymanie odpowiedniego dystansu od innych osób (nie dotyczy rodzin i osób, które ze sobą mieszkają). Lekarze zakopiańskiego szpitala zresztą przewidzieli sytuację i podkreślali wielokrotnie, że zagrożeniem jest to, że ludzie zmęczeni obostrzeniami, przestają zachowywać elementarne zasady bezpieczeństwa sanitarnego. Dyscyplina społeczna w tej kwestii jest jednym z najważniejszych czynników skutecznie ograniczających rozwój pandemii.

– Nasz szpital działa normalnie – uspokaja dr Małgorzata Czaplińska wicedyrektor zakopiańskiego szpitala. – Przychodnie specjalistyczne czy planowe zabiegi odbywają się bez opóźnień. W całej sytuacji, która pojawiła się w Zakopanem najważniejszy jest spokój oraz zachowywanie niezbędnych zasad bezpieczeństwa sanitarnego. Niestety do wyjaśnienia pełnej sytuacji epidemiologicznej na terenie miasta, ponownie wprowadziliśmy poza kilkoma wyjątkami zakaz odwiedzin na terenie szpitala.