Eksperci nie mają wątpliwości: najbliższe dni i tygodnie przyniosą jeszcze wzrost ilości zachorowań na koronawirusa. Choć już teraz liczba osób u których wykryto groźnego wirusa jest znacznie większa niż na początku pandemii. Cała sytuacja jest niezwykle trudnym wyzwaniem dla systemu ochrony zdrowia. W szpitalach powiatowych systematycznie będą się pojawiać sytuacje w których zamykane będą poszczególne oddziały ze względu na wykrycie u kogoś groźnego wirusa. Ale jak mówią eksperci najważniejsze jest to, aby bez względu na całą sytuację szpitale nadal leczyły. Rozmowa z dr Małgorzatą Czaplińską wicedyrektor ds. medycznych Szpitala Powiatowego im dr Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.

Panie Dyrektor jak obecnie wygląda sytuacja w zakopiańskim szpitalu? Na Oddziale Wewnętrznym pojawiło się ognisko zakażeń.

Obecnie w Szpitalu Powiatowym w Zakopanem znajduje się 6 osób z dodatnim wynikiem w kierunku choroby COVID19, 5 osób pozostaje w obrębie oddziału wewnętrznego, natomiast jedna osoba znajduje się na oddziale intensywnej terapii i wymaga wentylacji mechanicznej.


Pojawiają się informacje, że pacjenci z koronawirusem, którzy powinni trafiać do tzw. szpitali drugiego stopnia bardzo długo na to czekają?

W ostatnim czasie lekarze SOR-u zgłaszają znaczne problemy z przekazywaniem pacjentów do szpitali II stopnia zabezpieczeń świadczeń medycznych w kierunku choroby COVID19. Choć w naszym przypadku sytuacja ta ulegnie zmianie ponieważ otrzymaliśmy 29 września projekt decyzji Wojewody, która wprowadza również nasz Szpital jako Szpital Powiatowy na II stopień zabezpieczenia świadczeń medycznych w kierunku choroby COVID19. Oznacza to, że dotychczas jako I stopień zabezpieczenia świadczeń medycznych mieliśmy zadeklarowane wyłącznie 3 łóżka dla pacjentów z podejrzeniem choroby COVID19, natomiast wspomniany II stopień to już są świadczenia medyczne dla pacjentów zakażonych tą chorobą. Prawdopodobnie Szpital Zakopiański zadeklaruje 10 łóżek szpitalnych w tym jedno łóżko intensywnej terapii dla pacjentów z ta chorobą.

Powszechne stają się opinie, że musimy nauczyć się z tym żyć, że takie zakażenia w szpitalach będą przez najbliższe miesiące

Myślę, że nasza placówka dosyć późno zetknęła się z tym problemem. Obserwujemy w prasie, że w Małopolsce coraz więcej oddziałów szpitalnych jest zamykanych z powodu licznych zakażeń. Nam udało się jeszcze bez istotnych problemów do tego momentu przetrwać. Pacjenci, którzy przechodzą chorobę bezobjawowo okazują się jednak później objawowi, co powoduje kolejne zakażenia mimo zapewnienia reżimu sanitarnego. Myślę, że sytuacja, która teraz pojawiła się w Małopolsce wymaga wdrożenia większej liczby szpitali z zabezpieczeniem odpowiedniej ilości łóżek. Osobiście uważam, że ten okres, kiedy pacjenci będą trafiać do nas z objawami koronawirusa może potrwać do końca marca przyszłego roku.

Jak sytuacja ta wypływa na funkcjonowanie szpitala, ile oddziałów trzeba było wyłączyć?

Aktualnie, tak naprawdę tylko oddział chorób wewnętrznych został wyłączony z pełnej działalności to znaczy przebywają na nim pacjenci, którzy zostali odizolowani od chorych pacjentów, którzy mają na razie wynik testu negatywny. Na oddział zostały wstrzymane wszystkie przyjęcia, pacjenci kierowani są do okolicznych jednostek na ich oddziały chorób wewnętrznych.

Od kiedy Szpital będzie funkcjonował jako jednostka II stopnia?

Trudno określić datę jednoznacznie. W propozycji projektu Wojewody jest to 1 października, natomiast my skłaniamy się do tego by to był 5 października z uwagi na obecną liczbę zakażeń wśród personelu medycznego – mowa o 6 pielęgniarkach i 4 lekarzach.